Patrzyliśmy oboje na siebie w milczeniu.
Nie zwracaliśmy uwagi na ostry kawałek rocka.
Tak jakby świat przestał istnieć, że jesteśmy tylko my sami.
Po chwili usłyszałam za sobą głos.
-Vicki, przerwa powinna dobiec końca-usłyszałam szefa.
-Sailen.......no weź-powiedziałam zrezygnowana.
Ale po chwili wróciłam na swoje miejsce.
-O której kończysz pracę?-zapytał Nicholas
Chwilę pomyślałam.
-Gdzieś tak 2 lub 3 nad ranem, czyli została godzina-wytłumaczyłam-a co?
(Nicholas??)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz