czwartek, 7 marca 2013

Od Iny C.D Arran'a


[...] Spojrzałam na niego z ukosa, zachowując stoicki spokój i powagę.
 - Wszystko dobrze. Zdrowa, silna, piękna i urocza.
 - Tak jak jej matka - wyszczerzył zęby. Zmierzyłam go ostrym spojrzeniem.
 - To, co się między nami wydarzyło, nie miało żadnego znaczenia. Jak niecelny strzał. Krótki, nietrwały, przypadkowy.
 - Ale dalej tego chcesz... - wyszeptał, chwytając mnie za rękę. Natychmiast przystawiłam mu broń do tętnicy.
 - Daruj sobie. Nigdy Cię nie chciałam.
 - Złota... - zaczął, ale zamilkł, gdy tylko odbezpieczyłam rewolwer. Posłusznie mnie puścił i odsunął się na kilka kroków, pokazując ręce.
 - Twarda jesteś - rzucił po chwili. Zagryzłam wargi.
 - Zawsze byłam - odparłam szeptem.
 (Arran?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz