[...] Niemal nie zrozumiałem co powiedziała. Słyszałem tylko lekkie, ciche mamrotanie. W zawadiackim uśmiechu, pociągnąłem ją za rękę do apartamentu burmistrza. Wcześniej, Violence dała mi kartę i kod wstępu. Przyciągnąłem Pandorę na łóżko, rozebrałem i zacząłem podziwiać jej nagie, rozkołysane ciało nad moim naprężonym ciałem.
(Pandoro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz