Chociaż tak właściwie to nie o moją ale o pracę mojego ojca powinienem się martwić. Ale wolałem nie mieć kłopotów. Nie chciałem przeżywać tego co zawsze, na samą myśl przeszedł mnie lodowaty dreszcz. Nie wiedziałem co robić stałem i patrzyłem się w przestrzeń. Po czym ruszyłem przed siebie z posępną miną. Byłem tak posępny jakby ktoś umarł chociaż bardziej, kiedy kogoś zabije nie jestem taki posępny.
< Anastasia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz