[...] Poczułem działanie dopiero po kilku minutach, tak samo Pandora. Usta rozchyliły się nam w błogim uśmiechu, a oczy śmigały po otoczeniu. Barwy stały się ostrzejsze, jakby bardziej jaskrawe, a ludzi zaczęli rzucać mi obłędne spojrzenia. Wciągnąłem szybko dawkę LSD. Trip nadszedł natychmiast. Ten niesamowity feeling tak mnie dopadł, że nie wiedziałem co z sobą zrobić. Cały nagrzany, nabuzowany, przyjrzałem się Pandorze. Niesamowicie wypiękniała. Jej twarz, ciało, stało się niezwykle seksowne i pociągające. Przysunąłem się, całując namiętnie jej usta i wsuwając dłonie między spodnie, a skórę.
(Pandoro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz