[...] Jęknąłem, zerkając na wschodzące słońce. Już tak wcześnie? Rozmasowałem twarz i wstałem leniwie.
- Będę musiał wracać - mruknąłem.
- Dlaczego?
- Aby Angel City pozostało w niezmienionej, stałej formie, aby pozostało nie zniszczone, jestem potrzebny pewnej osobie. Inaczej pozostaną ruiny.
(Victorio?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz