poniedziałek, 4 marca 2013

Od William'a


Siedziałem w naszej siedzibie. Ojca i reszty nie było, bo pojechali. Strasznie nudno było , a miałem tutaj wszystkiego pilnować. Nagle usłyszałem lekkie warknięcia Morfa. Spojrzałem na psa, a ten zerwał się do biegu ku dołowi. Spadłem z krzesła, ale szybko pobiegłem za niesfornym łobuzem. Udało mi się go złapać za smycz, ale ten pies był zbyt silny.Wyrywając mi się na końcu schodów, wywaliłem się na ziemię. Oparłem się na jednej ręce, a drugą masowałem głowę. Gdy wstałem zobaczyłem Morfa skaczącego obok Pandory.
-Morfeusz-powiedziałem cicho.-A ty co tu robisz?-dodałem
(Pandora??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz