sobota, 2 marca 2013

Od Nicholasa C. D. Victorii

[...] Podszedłem do SUV' a. Za szybą umieściłem karteczkę: 'Nie wiem kiedy wrócę, kocie. Spotkamy się rano, prawdopodobnie. Mam nadzieję, że nie będziesz zbyt pijana, aby nie móc prowadzić.' Wróciłem do Victorii, z uśmiechem na ustach.
- Motor czy Bugatti? - spytałem. Victoria zmarszczyła seksownie nos i uśmiechnęła się.
- Bugatti - zamruczała. Przysunąłem się do niej i położyłem ręce niemal na pośladkach.
- Jak sobie życzysz - szepnąłem i podgryzłem delikatnie jej szyję. - Chodź.
Prowadziłem ją za rękę do mojego samochodu.
Otworzyłem przed Victorią drzwi i szybko wskoczyłem na miejsce kierowcy.
- Jedziemy na plażę - ni to stwierdziłem, ni spytałem.
(Victorio?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz