sobota, 2 marca 2013

Od Nicholasa C. D. Anabel

[...]
- Skoro polecasz... - powiedziałem z ociąganiem.
- Chodź. Zabawimy się - rzuciła figlarnie i chwyciła mnie za rękę.
- Okey, to prowadź. I jeszcze trzeba kupić tego Twojego szampana - zaśmiałem się.
(Anabel?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz