-Dobra Panda zabieraj gówniarza bo mam dzisiaj zły dzień i nie chcę już na niego więcej patrzeć-syknął Sonny. Chwyciłam chłopaka za rękę i wypchnęłam przez drzwi. Wyszłam.
-No to sprawa załatwiona. A Ty na przyszłość nie musisz być taka opryskliwa, wystarczyło spokojnie poinformować.-mruknął
-Bo?-spojrzałam na niego spode łba
-Bo uznam Cię za wroga-uśmiechnął się złośliwie
-Jeśli nie możesz pokonać swojego wroga, spróbuj się z nim przespać-rzuciłam kąśliwie.
<Nicholas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz