Spojrzałem w ziemię.
-A nabijaj się ... przyzwyczaiłem się już - powiedziałem obojętnie
-Biedny chłopczyk - zachichotała
-Kolejna kochana księżniczka ...- prychnąłem
-Tylko mi się tutaj nie obraź - powiedziała uśmiechając się słodko
Zabrałem jej papierosa i zbliżyłem się do niej.
-Wątpię czy to byłoby możliwe - odparłem z chytrym uśmiechem
(Any?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz