Rodzice jak zawsze zostawali w pracy. Właściwie ojciec został dłużje w
pracy, bo matka wyjechała do Paryża by popracować z modelkami.
- Panienko Heatway.
- Mówiłam, by mi nie przeszkadzać. - odwróciłam się do lokaja.
- Wiem, ale auto przygotowane.
- Wspaniale. - powiedziałam delikatniej.
Wzięłam skórzaną kurtkę i wyszłam z pokoju.
- Jadę sama. Nie wiem, o której wrócę. - rzuciłam przez ramię i
odpaliłam silnik. Zastanawia nocny klub "The Kiss of Angel". Zaparkowałam
i weszłam do środka. Od razu spodobał mi się wystrój klubu, a na
dodatek w nazwie miał moje imię. Zamówiłam sobie dinka i zaczęłam
flirtować z chłopakami. Znów poczułam, że żyję. Gdy mi się znudziło
poszłam trochę potańczyć.
- Wybacz. - powiedziałam, gdy pod czas tańca zahaczyłam o kogoś.
- Spoko.
- Zaraz. Ty jesteś Violence. Córka burmistrza. - zaskoczyłam dziewczynę.
(Violence?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz