-Sam
-Niestety nie...
-O prosze!
-Z Kechją...
-Ouu... - powiedziała drapiąc się lewą ręką w tył głowy i poprawiając fryzurę- A dzisiejszy wieczór masz wolny?
-Raczej tak...
-Może wpadniesz do klubu?
-Klubu?- spytałem trochę zawiedziony... Nigdy nikt prócz Kechji mi tego nie proponował
-To jak?- spytała ponownie, a ja próbowałem odbiec spojrzeniem gdzie tylko się da...
<Violence?>
-Niestety nie...
-O prosze!
-Z Kechją...
-Ouu... - powiedziała drapiąc się lewą ręką w tył głowy i poprawiając fryzurę- A dzisiejszy wieczór masz wolny?
-Raczej tak...
-Może wpadniesz do klubu?
-Klubu?- spytałem trochę zawiedziony... Nigdy nikt prócz Kechji mi tego nie proponował
-To jak?- spytała ponownie, a ja próbowałem odbiec spojrzeniem gdzie tylko się da...
<Violence?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz