Kechja stała wpatrzona w odjeżdżające
auto. Po chwili jakby się otrząsnęła i spojrzała na mnie obrażona.
Następnie obróciła się na pięcie i gniewnie wbiegła do domu. Trzaskając
drzwiami. Westchnąłem. Wszedłem do mieszkania tuż za nią. Bez słowa
odszedłem do mojej części domu. Położyłem rzeczy <wraz z mokrą
książką> i przebrałem się. Wyszedłem ponownie, tym razem do garażu.
-Gdzie znowu idziesz?!- krzyknęła moja siostra
-Co cie to interesuje!?- burknąłem odpalając motor. Po krótkim czasie wjechałem na autostradę. Tam już nie ma ograniczeń... Co jakiś czas zerkałem na prędkość z jaką jadę. Dawno już przekroczyłem 200 km/h. Kocham czuć tą prędkość... W pewnej chwili daleko przed sobą zobaczyłem jakąś postać. Zacząłem gwałtownie hamować, jednak prędkość była zbyt wysoka... Skręciłem gwałtownie kierownicą i wjechałem do lasu. Zleciałem z pędzącego motoru. Po chwili było słychać wybuch. Wstałem gwałtownie zrzucając z głowy czerwony kask. Walnąłem nim o beton... Podszedłem do tak naprawdę niczego nie świadomej dziewczyny.
-Ej! krzyknąłem w jej stronę...
<Valerie?! Mam nadzieję, że masz solidne wytłumaczenie :D)
-Gdzie znowu idziesz?!- krzyknęła moja siostra
-Co cie to interesuje!?- burknąłem odpalając motor. Po krótkim czasie wjechałem na autostradę. Tam już nie ma ograniczeń... Co jakiś czas zerkałem na prędkość z jaką jadę. Dawno już przekroczyłem 200 km/h. Kocham czuć tą prędkość... W pewnej chwili daleko przed sobą zobaczyłem jakąś postać. Zacząłem gwałtownie hamować, jednak prędkość była zbyt wysoka... Skręciłem gwałtownie kierownicą i wjechałem do lasu. Zleciałem z pędzącego motoru. Po chwili było słychać wybuch. Wstałem gwałtownie zrzucając z głowy czerwony kask. Walnąłem nim o beton... Podszedłem do tak naprawdę niczego nie świadomej dziewczyny.
-Ej! krzyknąłem w jej stronę...
<Valerie?! Mam nadzieję, że masz solidne wytłumaczenie :D)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz