środa, 27 lutego 2013

Od Nikity C.D Vernihille


- Oby nie... - mruknęłam pod nosem.
 Dziewczyna usiadła na bocznym siedzeniu auta i zamknęła oczy. Oparła głowę o siedzenie i nie odzywała się. Nie chciałam przerywać ciszy, myślałam, że śpi, a nie chciałam jej budzić.
 Wreszcie zatrzymałam samochód na miejscu.
 - Już jesteśmy - powiedziałam cicho. Vernihille drgnęła.
 - To ja już chyba pójdę...
 - Mam nadzieję że nie mieszkasz z rodzicami... Jeśli zobaczą Cię w takim stanie...- uśmiechnęłam się do niej.

 (Vernihille?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz