[...]
- Zabójczy, mroczny, pyskaty, ale nikt jeszcze nie powiedział o nim uroczy - zaśmiałem się. Przysunąłem się blisko dziewczyny, bardzo blisko. Stykaliśmy się gorącymi ciałami. Nieznajoma zamruczała mi do ucha, zdradzając podniecenie. Uśmiechnąłem się triumfująco, tak, aby nic nie zauważyła.
- Znam miejsce... - szepnąłem. - Apartament najwyższej klasy... Gdzie bylibyśmy... Sami...
(Anastasia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz